Życzenia zdrowia, szczęścia, dozgonnej miłości towarzyszą parze w dniu ślubu. Aura szczęścia i optymizmu unosi się wokół małżonków jak aureola. Czasami żyją tylko tą chwilą, a czasami zastanawiają się, czy wytrwają, czy nic ich nie rozdzieli. O chorobie wtedy najczęściej nie myślą, a w szczególności o tej śmiertelnej. Kto by wówczas przypuszczał, że młodą, piękną żonę spotka przykre i ciężkie doświadczenie, jakim jest nowotwór. Mężczyźni, których żony, dotyka choroba reagują w różny sposób.
Pierwsza reakcja to zazwyczaj wyparcie faktu, mówienie, że to nie dzieje się naprawdę. Uspokajają głównie siebie, mówiąc, że będzie dobrze. Gdy fakty są niepodważalne, przychodzi złość, na los, na siebie, na żonę. Poprzez próbę chronienia swojego ego, próbują przerzucić odpowiedzialność na kobietę. Czasami pojawia się bierna agresja, która objawia się w sferze seksualności. Często mąż zaprzestaje współżycia, opuszcza ją także emocjonalnie. Nie wyrażając złości wprost na chorobę, rani partnerkę różnymi pomówieniami i zaczepkami. Odrzuca ją całkowicie. Wiele kobiet, które przeszły leczenie onkologiczne i wyzdrowiały, przyznają, że mąż nie podołał sytuacji, tzn. np.: uciekł w pracę, by skupić się nad tym na czym ma kontrolę.
Ogromna ilość mężów przeszła tą drogę wspierając partnerkę, okazując jej czułość i zainteresowanie, pomagając walczyć z lękiem i depresją. W niektórych związkach niestety relacja zanika, bo choć mąż opiekuje się żoną, to nie potrafi już patrzeć na nią jak na kobietę, godną pożądania, tylko jak na osobę godną litości i opieki (ojcowskiej, braterskiej). Mężczyzna może być troskliwy i opiekuńczy, ale nie odnajdzie się w tej sytuacji seksualnie. Będzie szukał spełnienia, gdzie indziej: w fantazjach erotycznych, w pornografii, „skokach w bok”. Gdy życie erotyczne pary zanika, mężczyzna nie umie połączyć bliskości emocjonalnej i seksualnej w jedno.
Istnieje jeszcze jeden powód trudnych relacji partnerów, choć rzadziej spotykany, a mianowicie, osobowość narcystyczna. Dla takiego „osobnika” proporcje i piękno kobiety ma znaczenie nadrzędne. Jest to przykre, bo choroba nowotworowa niesie wiele zmian w ciele kobiecym, wyniszczając je i pozbawiając atrybutów kobiecości (mastektomia).
Warto podkreślić, że nie wszyscy panowie oraz panie, uważają, „że kobieta bez piersi, to nie kobieta”. Ważny jest sposób bycia i ukryte w środku kobiece piękno i sexapil. Kobieta nadal potrafi oczarowywać i kokietować, bez względu na to jak wyglądają jej piersi czy pośladki. Starzenie i choroby dotykają przecież, i kobiety, i mężczyzn. I choć z reguły przy chorobach onkologicznych spada damskie libido, to zdarza się odwrotnie. Kobieta chcąc odciąć się od przeżytych trudów, może chcieć nadrobić stracony czas i czuć się w pełni wartościową dla siebie i swego kochanego ale nie tylko.
Tymczasem wielu mężczyzn odczuwa presję związaną z udźwignięciem bagażu choroby partnerki i jak na egzaminach, jedni zdają celująco, a inni oblewają nawet nie próbując. Kluczowe może się okazać podjęcie wspólnej psychoterapii. Warto szukać pomocy u specjalisty, bo mężczyźni często nie potrafią rozmawiać z żoną o swoich lękach. Wypieraniu emocji może towarzyszyć alkohol, przygodne związki czy pracoholizm. Warto podjąć trud wspólnych spotkań z osobą trzecią, by móc dotknąć delikatnych strun i wrócić do budowania dobrego związku. Tak, by wsparcie w chorobie w relacji męża z żoną to był fakt, a nie tylko marzenie.