Badania psychologiczne potwierdzają, że kobiety i mężczyźni nie różnią się pod względem odczuwania zazdrości. Zarówno u kobiet jak i u mężczyzn, występują patologiczne zaburzenia związane z zazdrością. Zaobserwowano jednak i różnice. Dotyczą one tego, o co poszczególna płeć jest zazdrosna. Kobiety i mężczyźni różnią się powodami do zazdrości: panie są częściej zazdrosne o czas, uczucia, uwagę poświęconą potencjalnej rywalce, tymczasem panowie są bardziej zazdrośni o ewentualne kontakty płciowe z rywalem. Zazdrość występuje nawet u zwierząt.
W większości przypadków, na początku związku podchodzimy dużo bardziej wyrozumiale do bliskiej osoby, a poza tym jest ona dla nas w prawie niemal 100% wiarygodna. Gdy związek się rozwija i mamy więcej do stracenia, a pojawiają się niepokojące sygnały, często robimy się zazdrośni. Bywa, że naszym zachowaniem celowo wywołujemy zazdrość u partnera, by sprawdzić, na ile jesteśmy ważni dla niego. Zakrawa to o manipulację emocjonalną. Niestety, jak pokazują badania zazdrość jest często zapowiedzią przemocy domowej. Mowa tu o wyjątkowej odmianie zazdrości, tej chorobliwej, związanej z władzą i kontrolą. Jednak ta silna emocja jest powszechna w życiu człowieka, dlatego należy mieć własną strategię do poskramiania jej.
Odczuwanie emocjonalnie zazdrości nie jest równoznaczne z zachowaniami, jakie za sobą pociąga. Zazdrość jest czasem potrzebna, nie pożądane zaś są negatywne postępowania ludzi nią wywołane. Zazdrość może prowadzić też do dobrych rzeczy, czyli do uświadomienia sobie na przykład, że cenimy nasz związek, że chcemy być wierni i tego również oczekujemy. Podkreślmy jeszcze raz, że trzeba rozróżnić emocje od działań. By pokonać „smoka zazdrości” rozmowa między partnerami, powinna wyjaśnić wzajemne zaangażowanie i oczekiwania. Może paść wyznanie, że jesteśmy zazdrośni. Jeśli obojgu zależy na dobru związku, należy wspólnie podjąć wyzwanie i ustalić zasady postępowania a także określić oczekiwania. Najważniejsze, by postawić na szczerość, mimo, że przyznanie się do bycia zazdrosnym może być upokarzające. Psycholog dr Robert L. Leahy (autor wielu poradników) radzi, by znaleźć przestrzeń dla zazdrości. Oznacza to, że nie warto się jej pozbyć całkowicie, ale odłożyć ją gdzieś, w jakiś zakamarek świadomości, by funkcjonować na co dzień bez natrętnych myśli, jakie ona wywołuje. W związku są przecież i inne emocje takie jak: radość, szczęście czy ciekawość. Gdy pojawiają się nowe sytuacje nadwyrężające zaufanie, pamiętajmy o rozmowie i negocjowaniu granic zachowania. Jeśli pragniemy być traktowani wyjątkowo, zastanówmy się, co my czynimy, by nasz kochany/kochana czuł się wyjątkowo. Pracujmy, by nasza relacja stawała się coraz bardziej głęboka i silna. Wybór istnieje zawsze, kwestia tego, czy wybierzemy kontrolowanie, oskarżanie i być może nawet prześladowanie partnera, czy będziemy szukać sposobności na wyrażenie dobra, troski, serdeczności.
Mam nadzieję, że nasi czytelnicy będą teraz lepiej wiedzieć jak radzić sobie z zazdrością.