Jak lepiej wybierać? -Pod wpływem impulsu czy racjonalnie?

choice-2692575_1280

Chcę czy potrzebuję? Na ile to jest ważne przy podejmowaniu decyzji? Badanie ludzkich zachowań prowadzi do ciekawych wniosków. Są ludzie, którzy żyją uwzględniając swoje potrzeby. Są wówczas efektywni, dojrzali i wiele spraw doprowadzają do końca. Są też tacy, którzy żyją chwilą i zaspokajają potrzeby spontanicznie, tu i teraz. Nie ma w tym planowania czy refleksji. A jeśli przyjdzie refleksja, zastanawiają się czy powinni to zrobić. Wybór zależy to od tego czy jest w nich tak silny głód czegoś, że muszą to natychmiast zaspokoić, czy są w stanie rozważyć, co to jest dla nich dobre i potrzebne.

Ekonomistka behawioralna (dr Julia Kołodko), określiła, że mamy w sobie „labradora”, którego warto wytresować. On chce realizować swoje cele, takie jak: walka o przeżycie, zaspokojenie głodu, przedłużenie gatunku. Oczywiście jako ludzie nie działamy tylko z powodu takich pobudek, jednak czasami możemy przejawiać charakterystyczne dla takiego „zwierzaka” reakcje. Gdy nie umiemy go prowadzić, możemy łatwo popaść w kłopoty.

Prosty przykład: wracając z pracy mijamy cukiernię, która kusi smakołykami, a latem chłodnymi lodami. Jeśli działamy na poziomie impulsu, to prawie za każdym razem przechodząc obok, będziemy wstępować i kupować porcję słodkości. Jeśli wiemy czego potrzebujemy, to wstąpimy do innego sklepu i kupimy świeże owoce, a po smakołyk z cukierni wstąpimy raz na jakiś czas.

Nasi dawni przodkowie postępowali spontanicznie, gdy musieli walczyć o przetrwanie, gdy atakowało ich dzikie zwierzę czy przeciwnik z innego plemienia. Wtedy ważna była reakcja adekwatna do sytuacji i jej szybkość. Trzeba było żyć chwilą, odnieść korzyści natychmiast, umieć budować relacje z współplemieńcami, by przeżyć do kolejnego dnia.

Potrzeby ludzkie może i są niezmienne, ale kontekst współczesnego życia już nie. My nie musimy całymi dniami polować i szukać jedzenia. Otaczają nas sklepy, restauracje. Posiadamy komfort życia mając wodę w kranie i ciepłe kaloryfery zimą. A mimo tego, w tych nowych, dobrych warunkach nadal działamy jak niegdyś – pod wpływem stresu i chwilowego impulsu. Kupujemy w nadmiarze na wyprzedażach, słabo pilnujemy zdrowej diety, nie odkładamy na emeryturę,…

Są to na pozór drobne sprawy, ale podejmowanie wielu irracjonalnych decyzji może nas zgubić. Tracimy nad tym kontrolę i spuszczamy „labradora ze smyczy”, kiedy on tego chce, a nie my. Samokontrola jest potrzebna we wszystkich dziedzinach życia. Warto kreować rzeczywistość tak, jak potrzebujemy, a nie tak, jak chcemy. Inaczej mówiąc, dobrze jest panować nad zachciankami, a nie im podlegać.

W tym kontekście postawmy pytanie, czy oswoić zwierzę, które jest w nas, czy lepiej je wytresować? Możemy wybrać racjonalny system umysłu, lub automatyczny i impulsywny.

Behawiorysta radzi, by unikać sytuacji, kiedy nasz irracjonalny umysł jest głodny. Sukces osiągniemy, gdy zaprojektujemy otoczenie tak, że gdy przejmie nad nami kontrolę system impulsu i krótkowzroczności, nie będzie miał z czego czerpać. Przykład diety jest tu pomocny w zobrazowaniu sytuacji. Jeśli chcemy zrzucić parę kilogramów, nie trzymajmy w szafkach pochowanych czekoladek. Gdy dopadnie nas chęć na słodycze to zjemy kanapkę z miodem, a nie paczkę „Ptasiego mleczka”. System pod tytułem „chcę natychmiast” nie będzie miał z czego skorzystać. Rzecz jasna warto prawie zawsze i wszędzie kierować się rozsądkiem, a omawiane „zwierzę” w nas będzie bardziej grzeczne. Jeśli zdarzy mu się wybryk, to pewnie tylko raz na jakiś czas i nic wielkiego z tego powodu się nie wydarzy. Najwyżej tresurę zaczniemy od nowa, by móc nie działać pod wpływem impulsu a racjonalnie.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s