W naszym artykule spróbujemy odpowiedzieć na pytanie: Czy wszystkie dzieci są zdolne? Pojęcie zdolne można rozumieć na wiele sposobów i orzekając o tym kierować się różnymi kryteriami. W zależności od tego, czy ocena dotyczy dziewczynek, chłopców, dzieci zdrowych czy niepełnosprawnych fizycznie? Dzieci uzdolnionych jest znacznie mniej, niż tych przeciętnych i tych słabiej uczących się. Dzieje się tak między innymi w wyniku zaniedbania talentów dzieci, błędów edukacyjnych lub tradycji wychowawczych.
Ulegając stereotypom przydzielamy do innych ról społecznych dziewczynki, a do innych chłopców. Często sądzimy, że dziecko zdolne to te grzeczne, posłuszne tzw. kujon a nie te gadatliwe i nieposłuszne. A tymczasem to zdolne dzieci zadają mnóstwo pytań, „wiedzą więcej” i lubią się tym chwalić. Zadania wykonują dużo szybciej i po prostu nudzą się, a wtedy przeszkadzają innym. Zdarza się też tak, że lepszy uczeń rozwiązuje zadanie innym sposobem, niż życzyłby sobie tego nauczyciel. Wszystko to powoduje, że takie dzieci są ciągle strofowane, pouczane, uspokajane i równane do reszty. Tego typu zachowanie wychowawców często wywołuje w nich bunt, za co są karane. Z upływem czasu zauważają, że nie warto się wychylać, bo tylko się na tym traci. Więc przestają manifestować uzdolnienia. Jest to schemat, który nie powinien mieć miejsca. Najtrudniej wykazać się swoimi zdolnościami dzieciom w szkołach integracyjnych i specjalnych. Zdarza się, że jeśli dziecko jest niepełnosprawne fizycznie to uważa się, że ma mniejszą sprawność intelektualną. Jest to nieprawda.
Badania przeprowadzone pod kierunkiem Zuzanny Jastrzębskiej – Krajewskiej z Akademii Pedagogiki Specjalnej objęły 83 dzieci w przedszkolach specjalnych i integracyjnych. W grupie badanych uczestniczyły maluchy słabowidzące, słabosłyszące, z niepełnosprawnością ruchową, dzieci z porażeniami, autyzmem, zespołem Aspergera oraz z diagnozą o niepełnosprawności intelektualnej w stopniu lekkim. Okazało się, że dzieci niepełnosprawne intelektualnie faktycznie funkcjonują gorzej w sytuacjach zmagania się z zadaniem umysłowym czy społecznym oraz słabiej rozumieją sens w zadaniach testowych. Wskaźnikiem sprawności intelektualnej jest właśnie wynik testu na inteligencję, który wypada nisko w tej grupie. Jednak gdy stworzono dzieciom rozwiązującym testy sprzyjające warunki, wykazały się one wyższymi niż wcześniej wynikami. Dowodzi to, że jeśli indywidualnie podejdziemy do dziecka i zapewnimy mu optymalne warunki, ono osiągnie zdecydowanie więcej. Sprawdzane były również predyspozycje matematyczne, w których dzieci wykazywały się cennymi umiejętnościami (takim jak: skłonność do liczenia wszystkiego, dostrzeganie regularności, dostrzeganie pomyłek oraz precyzyjność rozumowania operacyjnego). Wszystkie te cechy to zdecydowanie potwierdzenie uzdolnień do uczenia się matematyki.
Podsumowując z grupy 83 dzieci, 55 wykazało się zadatkami uzdolnień matematycznych. Zadatki wysokich uzdolnień matematycznych miało 21 badanych. Na 32 dzieci z dysfunkcją zmysłu i narządu ruchu zadatkami uzdolnień matematycznych wykazało się 18. Bardzo zdolnych było 7. Wśród 28 dzieci ze spektrum autyzmu zadatki uzdolnień matematycznych stwierdzono u 24, a zadatki wysokich uzdolnień u 12. Jeśli chodzi o dzieci niepełnosprawne intelektualnie to na 13 dzieci, zadatki uzdolnień matematycznych wykazało siedmioro, a jedno wykazało się zadatkami wysokich uzdolnień.
Rodzice i nauczyciele nie są świadomi, że dzieci niepełnosprawne fizycznie są często uzdolnione matematycznie. Nie potrafią tego ani rozpoznać, ani rozwijać. Akceptują edukację matematyczną, która rozleniwia i nie motywuje do rozwoju. Jest to ogromny błąd, ponieważ w naukach ścisłych było dużo uczonych, którzy zaliczani są do niepełnosprawnych. Wybitnymi matematykami byli niewidomy Leonhard Euler, Lew Pontriagin i Bernard Morin czy niesłyszący H. G. Lang, a na stwardnienie zanikowe boczne cierpiał genialny fizyk Stephen Hawking. Należy motywować i pomóc się rozwijać wszystkim dzieciom, nawet tym z niepełnosprawnościami, gdy tylko zauważymy najmniejszy talent.
Więc w odpowiedzi na początkowe pytanie: Czy wszystkie dzieci są zdolne? – odpowiadamy zdecydowanie jest ich dużo więcej, niż nam się wydaje.
Czyli warto inwestować w każde dziecko, a nie na starcie niektóre skreślać.