Poradnie psychologiczno- pedagogiczne pękają w szwach. Aby otrzymać opinię specjalisty dotyczącą zaburzeń w uczeniu, trzeba czekać kilka miesięcy lub nawet rok. Dzieci i młodzież, pisząc sprawdziany oraz przystępując do egzaminów dzięki temu dokumentowi, mogą otrzymać przedłużenie czasu. Dawniej nie było takich możliwości, a uczniów ze specyficznymi trudnościami w czytaniu i pisaniu nazywano zwyczajnie leniami, tępakami, osobami dalece niechlujnymi. Mówiło się o uczniu, że taki bystry, a ma kłopoty z nauką. Czytając, duka. Pisząc, popełnia błędy. Ale nie jest tępy ani niechlujny. Stara się, zna zasady pisowni, pracuje więcej niż inni. Często nic to nic nie daje, a efekty tych starań są słabe. Uczeń przynosi słabe oceny. Słyszy nagany od nauczycieli i rodziców: “mógłbyś, gdybyś tylko zechciał”. Sprawia to, iż czuje się jak w pułapce. Chce, ale nie może sprostać wymaganiom.