Przesądy jest to zachowanie wywoływane i podtrzymywane przez przygodne wzmocnienia , w rzeczywistości specjalnie z nim nie powiązane. Zachowanie takie najłatwiej pokazać, umieszczając gołębia w skrzynce Skinnera i programując mechanizm podający pokarm tak, by dozował wzmocnienia w sposób zmienny niezależnie od zachowania zwierzęcia.
Gdy pojawi się pierwsze wzmocnienie, gołąb będzie akurat coś robić, np. podnosić jedno skrzydło. Zachowanie to zostanie wzmocnione i jego częstość zwiększy się, toteż wzrośnie prawdopodobieństwo, że wystąpi ono akurat przy pojawieniu się następnego wzmocnienia, co oczywiście jeszcze bardziej utrwali reakcję.
Po pewnym czasie u gołębia będzie występowała w pełni rozwinięta reakcja przesądna, polegająca na podnoszeniu skrzydła, nie mająca w rzeczywistości żadnego bezpośredniego związku z otrzymywanym wzmocnieniem. Przykład ten ma pokazać, że pojęcie związku między reakcją a wzmocnieniem może istnieje w umyśle tego, kto ten związek spostrzega, i że prawdziwa ocena zależności przyczynowo-skutkowej nie jest konieczna do ukształtowania się w pełni rozwiniętego zachowania.
Twierdzi się również, co nie jest zupełnie przekonujące, że przykłady w rodzaju tego z gołębiem wskazują na pochodzenie bardziej skomplikowanych przesądów ludzkich; np. tańce rytualne zaklinaczy deszczu, co prawda nie sprowadzają deszczu, lecz są tylko przygodnie wzmacniane w sposób nieregularny.

Rzeczywiście staram się nie wierzyć w przesądy. Część z nich odrzuca się bardzo łatwo, wręcz ze śmiechem. Jednak niektóre z nich są tak zakorzenione iż ciężko jest się ich pozbyć. Tak jest właśnie z tym kotem, który przebiega nam drogę, a za kilka minut spotyka nas przykra sytuacja. I jak tu nie wierzyć 🙂